Brytyjskie miasto Portsmouth, było do niedawna klasycznym przykładem ośrodka, które rozrosło się wokół jednego pracodawcy. Były nim liczne stocznie, które wyspecjalizowały się dawniej w budowie okrętów wojennych a później kutrów rybackich i łodzi motorowych. W latach osiemdziesiątych jednak rynek stoczniowy poważnie się załamał, czego powodem był światowy kryzys rybołówstwa, wywołany zaostrzeniem światowych przepisów regulujących połowy. Nagle z dnia na dzień w mieście pracę stracił co trzeci jego mieszkaniec. Próbowano ratować branżę stoczniową, wykorzystując dotacje z budżetu centralnego, jednak nic to nie dało. W latach dziewięćdziesiątych władze lokalne postanowiły zainwestować w rozwój turystyki w regionie, zamieniając między innymi nieczynne stocznie w muzea i miejsca do zwiedzania. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, bowiem po dwóch latach już połowa z osób bezrobotnych odnalazła się na rym rynku. Domy oferowały pokoje noclegowe a w wielu miejscach powstawały małe restauracje i bary rybne. Dziś w Portsmouth nie ma w ogóle bezrobocia a mieszkańcy mogą się pochwalić dochodem przewyższającym całą okolicę. Miasto bardzo się od tego czasu zmieniło, czego przykładem jest wiele nowoczesnych budynków i inwestycji. Przykładem może być niedawno oddana do użytku wieża widokowa, która zaprasza turystów na taras, położony na wysokości stu siedemdziesięciu metrów. Władze lokalne chętnie udzielają porad i wskazówek przedstawicielom innych regionów z podobnymi problemami. Taki namacalny przykład udanej transformacji gospodarczej lepiej przemawia do wyobraźni niż wykłady czy prelekcje.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Leave a Reply