Brytyjscy kibole w stolicy

Brytyjscy kibole w stolicy

W ramach rozgrywek piłkarskich w Lidze Europejskiej, warszawska drużyna pierwszoligowa ma do rozegrania na własnym boisku mecz z brytyjskim Portsmouth. Pierwsze starcie, stoczone tydzień temu na brytyjskiej ziemi, zakończyło się bezbramkowym remisem. Według przepisów, jakie obowiązują w europejskiej lidze, polska drużyna żeby awansować, musi przynajmniej zremisować. Taki wymóg oczywiście bardziej wystawia na próbę siłę angielskiej drużyny, bowiem warszawiakom wystarczy bronić, aby nikt nie strzelił nam gola. Nowo otwarty Stadion Legii może pomieścić osiemnaście tysięcy kibiców. Połowę z tej puli wykupili angielscy kibice z Portsmouth, co według władz miasta i policji, może oznaczać kłopoty. Tamtejsi kibole potrafią bowiem znaleźć byle jaki powód, aby będąc pod wpływem alkoholu zacząć wszczynać burdy. Nasi pseudofani piłki nożnej też do najbardziej pokojowych nie należą, więc mieszanka może być wybuchowa. Władze miejskie już w zeszłym tygodniu powołały specjalny sztab kryzysowy, który ma między innymi odpowiadać za opracowanie rozwiązań awaryjnych w przypadku ewentualnych awantur. Tak zwani goście z Portsmouth mają bogatą przeszłość kryminalną. Trzy lata temu w wyniku bójki pomiędzy nimi a londyńskimi kibolami, zginęły dwie osoby a osiem zostało rannych. Rok temu zabito z tego samego powodu również dwie osoby. Polska policja nawiązała współpracę z angielską, w celu wymiany informacji na temat kiboli jak i w celu skoordynowania wspólnych akcji. Czy wszelkie obawy były słuszne, będziemy mieli okazję przekonać się niedługo.